Kilka razy przyjrzałem się co ludzie robią widząc takie coś. Jedni w ogóle nie zwracają na to uwagi, drudzy zerkają z politowaniem ewentualnie z lekkim uśmieszkiem . W nocy ich miejscem staje się stacja benzynowa, najlepiej z dużym parkingiem, żeby można było wysiąść i przy piwku porozmawiać. Śmieszy mnie takie lansowanie się, gdyby ten Polonez był pięknie odrestaurowany, gwarantuje, że większość ludzi odwróciła by się z wyrazami zachwytu i podziwu dla auta jak i właściciela.
Niestety Ci ludzi mają spaczony gust i nie mają za grosz smaku.
Ostatnio późną porą wybrałem się na stację benzynową, aby kupić jakiś napój. Po wyjściu na zewnątrz zerknąłem na parking i czarno-czerwonego Poloneza który został wykonany chyba młotkiem. Całą karoseria była pogięta i porysowana. Z auta słychać było głośną muzykę, a na ławce głośne pogawędki zebranych ludzi. Po paru minutach kierowca wsiadał do auta, a jego kolega powiedział.
- Weź zapal no kapcia na wstecznym tak mocni troche.
Zaśmiałem się w myślach i obserwowałem dalej. Kierowca ucieszony zrobił kilka bączków, zapalił gumę na wstecznym i odjechał. Dialog ludzi zebranych na ławce doskonale mówił jaką rozrywkę lubią najbardziej i jak bardzo podoba im się Polonez znajomego. To zdecydowanie nie mój styl. Szkoda auta na takie zabawy. Na szczęście są ludzie którzy potrafią zadbać odpowiednio o auto które wymaga pewnego rodzaju szacunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz